sobota, 22 lutego 2014

2. Świt


Jedne z moich pierwszych, bardziej poważnych, prób fotografii krajobrazowej. Wcześniej oczywiście również fotografowałam pejzaże, choć przez "Sigmę-trzysetkę" jakoś ten rodzaj "sztuki malowania światłem" odszedł w cień na rzecz portretów, zbliżeń i tym podobnych. Po śmierci wysłużonego obiektywu nadszedł czas na stawienie czoła ciekawej, choć trudnej fotografii krajobrazowej.
Fotografie wykonałam na drodze do Rezerwatu Ścisłego w Białowieskim Parku Narodowym. Tamten świt był niezwykle urokliwy. Wciąż mam przed oczami dynamiczne, podświetlone promieniami wschodzącego słońca chmury, przetaczające się nad moją głową ;).


***
W przygotowaniu posty zoologiczne ;).

2 komentarze:

  1. Cześć Sylwia,
    Szkoda sigmy... nadal jestem pełen podziwu, że potrafiłaś takie dobre zdjęcia robić tym obiektywem. Masz jakieś tele zapasowe? Czy dopiero na drodze do kupna? Jak sprzęt się psuje to jest katastrofa rozumiem Ciebie, bo moje body ma dwa błędy, których naprawa przewyższa wartość kupna jego samego.
    Co do krajobrazu to jak mówiłaś tak zrobiłaś, czyli Twoje świeże próby.
    Pierwsze zdjęcie jest dla mnie idealne, przyjemne kolory, jakość i klimat. po prostu piękne impreskjonistyczne zdjęcie.
    Drugie zaś ma nieco krzywy horyzont. Prawa strona jest nieco niżej i osobiście dałbym jeszcze więcej pięknego nieba. Ale to jest tylko moja opinia.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przeżyłabym śmierci obiektywu, nie stać mnie na mowy ;c Ja walczę z przemęczoną migawką, chociaż jak oglądałam zdjęcia z wystawy byłam zdziwiona i wciąż patrzyłam na M i pytałam czy to moje. Za rzadko wychodzę ;)

    Drugie zdjęcie - !!!

    OdpowiedzUsuń