piątek, 30 października 2015

12. Złota Mienia

Nieopodal Warszawy płynie pewna leśna rzeka. Zwie się Mienią. Przechodząc mostem nad jej bystrym nurtem, można pomyśleć, że nie różni się ona zbytnio od swych wodnych sióstr i braci. Szum samochodowy skutecznie tłumi cichy szept, a asfalt i beton nie pozwalają odczuć prawdziwego charakteru tętniącej życiem ziemi. Jednak gdzieś między gęstwiną krzewów, kryje się wejście na szlak. Kiedy wędrowiec wkracza na ścieżkę, opuszcza stary, znany mu świat. Czar Mieni zaczyna wtedy działać i tylko od otwartości duszy i oczu wędrowca zależy, co zobaczy nad magiczną rzeką.

Wierzycie w istnienie takich miejsc? A jednak, za każdym razem, gdy idę tą drogą, doświadczam czegoś niezwykłego. Pierwszy raz nad Mienię wybrałam się pod koniec tegorocznego lata. Nigdy nie pomyślałabym, co tam zobaczę i doświadczę. Najprościej można powiedzieć, że wchodząc na szlak, Mienia przenosi Cię do uniwersum, które mogłoby być Ci znane z różnych krain fantasy. Jasnoniebieskie, zniszczone dechy płotu ostatecznie oddzielają dwa światy - rzeki i ludzki. Teraz otaczają Cię lasy i nadrzeczne łąki, z opuszczonymi, drewnianymi domami, do których prowadzą dzikie mosty w postaci potężnych, powalonych dębów; nad stromym brzegiem rzeki widzisz stare, zniszczone schody, prowadzące... no właśnie, kto to wie?
Zauroczona pięknem tego miejsca, obiecałam sobie, że powrócę jesienią.

^Prześwit

I powróciłam. Czas złotej jesieni nadal trwał.
Początkowo jednak dałam się łatwo zmylić, ponieważ przywitała mnie szarość wyjęta prosto z przedzimia. Przeszło mnie nieprzyjemne uczucie strachu, że mogłam się spóźnić.
Szłam jednak przed siebie, mając w sercu nadzieję. Zresztą, Mienia była piękna także w tej surowej scenerii. Od naszego ostatniego spotkania zmieniła się nie do poznania. Obfite deszcze musiały przynieść jej wiele radości, jako że dawny, ledwo dosłyszalny szept zamienił się w wesoły szum zdrowej rzeki.

^Płonący, jesienny las

Wędrując w gęstwinie młodych klonów, moim oczom ukazał się leśny prześwit. Z daleka widziałam tylko pojedyncze, ozłocone gałęzie drzew; z każdym krokiem robiło się jednak coraz jaśniej. Kiedy wreszcie dotarłam do prześwitu, niewiarygodnie ostre światło rozświetlało polanę. Jaskrawożółte liście, pokrywające całą ziemię tudzież te jeszcze wiszące na gałęziach - płonęły w promieniach jesiennego słońca. To był widok, na który czekałam... Przede mną ozłocone gałęzie tworzyły niby bramę, która graniczyła z ciemniejszą częścią lasu. Po wykonaniu kilku fotografii, bez wahania kontynuowałam swą wędrówkę. Zastanawiałam się, co tym razem przygotowała dla mnie dzika, złota Mienia.

^Przemijanie

Wędrowcze! Jakie szczęście Cię spotyka, gdy wejść możesz na szlak, towarzyszący tej rzece. Nie zapominaj - jeśli tylko masz otwarte serce, Mienia odmieni Cię i wydobędzie zagubione piękno.

^Po przejściu przez złotą bramę.

***
Dzisiaj nieco odmienna muzyka, bo nie z filmu, lecz z gry ;). Ale wydaje mi się idealna, szczególnie gdy wspominam fantastyczny klimat panujący nad Mienią.
Wiem, wiem, trochę te dwa tygodnie mi się przedłużyły, ale czasami nie sposób przewidzieć pewnych rzeczy. A sporo się wydarzyło, trochę się u mnie posypało, pewne wyzwania wymagały dużo czasu i precyzji w działaniu... I niestety pisanie opowieści i w ogóle egzystencja w blogosferze musiały zejść na nieco dalszy plan. Paradoksalnie, mimo że ostatnie tygodnie były dla mnie niezłą próbą, pozwoliły mi powrócić tutaj. Cóż, życie bywa jedną, wielką sprzecznością.
Ale stęskniłam się, więc już biorę się za odnawianie kontaktów ;p. No i tworzenie oczywiście.
Zachęcam do wyrażania konstruktywnej krytyki! Pejzażystka ze mnie średnia, więc z chęcią podyskutuję i wezmę sobie do serca różne wskazówki :)!
PS. O łosiach, kotach i wyprawach wakacyjno-jesiennych już wkrótce!

8 komentarzy:

  1. Wspaniałe zdjęcia... Polska złota jesień w tym roku bardzo nas zachwyca i jest naprawdę piękna. Las jest magiczny i zdaje się do nas przemawiać. :) Mienia jest przepiękna. Wspaniale musi być nad mienią... opisane przez Ciebie miejsce wydaje się być bajeczne i kolorowe. Najbardziej tajemnicze są schody... Surowa sceneria lasu wykorzystywana była wielokrotnie w filmach grozy, jednak ta opisana przez ciebie- choć surowa, wydaje się być miła i przyjemna. Może to za sprawą Mieni?
    Polana musiała być przepiękna. Fotografia, którą podpisałaś 'Przemijanie' jest naprawdę przepiękna...
    Zdjęcia wyszły Ci cudowne! <3 Ze swojej strony nie mamy co skrytykować, nie da się. :)
    Będzie się działo! :) Czekamy. :)

    Pozdrawiamy cieplutko!
    Z-T-P.xx.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      Aż mnie zaciekawiłyście, jak tam ona u Was wygląda :D. Tutaj, w Warszawie, już raczej się kończy, a przynajmniej ze złotych koron przeszła na ozłoconą liśćmi ziemię.
      To prawda, polecam to miejsce z całego serca, jeśli tylko miłością darzy się naturę ;). To prawda :). Następnym razem nie omieszkam dodać ich fotografii, ale tak już się nieco zdradzając - mam w planach kompilację 4 pór roku. To prawda, swoją drogą, a propos - lubicie filmy grozy może? :D
      Bo temu miejscu raczej daleko nawet do dark fantasy ;p.
      Bardzo mi miło!
      Jeszcze raz dziękuję, cieszę się, że zdjęcia się spodobały :)!
      Na pewno :D
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  2. P.S- Dziękujemy za list na poczcie. :) Oczywiście odpowiedziałyśmy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie :3. Cieszę się i zaraz zabieram się do ogarnięcia! :D

      Usuń
  3. Jesień to ciekawy czas - te kolory, które nas otaczają... Wspaniała pora roku na robienie zdjęć. Ty wykorzystałaś to perfekcyjne, wspaniałe fotografie. Zwłaszcza 'prześwit'. :) Niestety, to przemija trochę za szybko - jeszcze parę dni temu drzewa na moim podwórku były piękne i kolorowe, teraz już zostały same konary z pojedynczymi, wysuszonymi liśćmi. Oczywiście czekam na zwierzęcą sesję. Ale jeśli uda Ci się zrobić też dobre zdjęcia w zimowej scenerii - koniecznie się tym pochwal. ;) Pozdrawiam - Kinia [Animalsworld]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie takie same przemyślenia, co do jesieni... Jest taka piękna, ale równocześnie taka ulotna. Zupełnie inna od lata i zimy - pór, z którymi graniczy, a które są tak pozornie stałe i monotonne przy niej.
      Jasne! Zamierzam pisać już trochę częściej, zobaczę, co z tego wyjdzie ;p.
      I dziękuję za opinie! Swoją drogą, bardzo ciekawe jest czytać o tak różnorodnym typowaniu zdjęć :D. Zresztą, nie sądziłam, że prześwit się wybije i tak mocno zwróci czyjąś uwagę ;).
      Pozdrawiam!

      Usuń