Gęsta, szara mgła snuła się między
potężnymi, starymi drzewami, w których popękaną korę bezlitośnie wciskał się
mróz. Nad lasem dawno zapadła już noc; zimny wiatr ucichł wraz ze śmiercią
dnia. Samotne zwierzę wędrowało między wiekowymi dębami, niknąc co rusz we
mgle. Blask srebrzystego księżyca przedarł się przez pędzące po niebie chmury;
brązowe oczy zalśniły, kiedy leśne stworzenie podniosło łeb ku niebu.
Nagle zza pochyłego, ogromnego dębu
wyłonił się drugi łowca. W oddali po kruchym śniegu, pośród kłębów mgły, stąpał
kolejny. Trzy wilki wędrowały wieczorem poprzez dziką puszczę.
W końcu jeden z nich przystanął. W
powietrzu unosiła się woń płowej zwierzyny, którą od wielu godzin tropiła
niewielka wataha. Łowcy byli już naprawdę blisko... Przyspieszając kroku,
ruszyli w ciemniejący las. A księżyc oświetlał im drogę.
Mroźny wiatr wiał z zachodu, przynosząc
wraz z sobą gwałtowną śnieżycę. Pośród skał, tysiące metrów nad poziomem morza,
tuż obok zamarzniętej padliny ofiary sprzed kilku dni, śnił wielki drapieżca o
długim ogonie i bystrych oczach. A w swych snach gonił za nahurami,
przeskakując rozpadliny, zwinnie odbijając się łapami od pokrytych lodem skał.
Zdobywał białe szczyty, gdzie promienie zachodzącego słońca jarzyły się w
szaro-złotych oczach, by potem przemierzać ciemne doliny, stąpając po
skrzypiącym śniegu w głuchej ciszy.
A teraz krył się za kamiennym murem przed
srogim żywiołem, wspominając delikatny śpiew górskich ptaków i smak świeżego,
ciepłego jeszcze mięsa.
***
Fotografia wilka wykonana w Rezerwacie Pokazowym Żubrów (Białowieża), natomiast irbisa - w Warszawskim Ogrodzie Zoologicznym.
Jeszcze żyję! Przepraszam za swą dłuższą nieobecność! Zmiany, które zaszły w moim życiu, potrzebowały czasu... dużo czasu.
Z drugiej strony to dobry moment na zaprezentowanie kurzących się od niepamiętnych czasów szkiców (no bo chociażby - ten tutaj post liczy sobie... dwa lata).
:o 2 lata, faktycznie sporo. Ale takie jest życie, są rzeczy dużo ważniejsze niż blog...
OdpowiedzUsuńNotka niby krótka, ale czytając ją udało mi się rozmarzyć, zima w Twojej krótkiej opowiastki wydaje mi się być dużo piękniejsza niż za oknem. W świetny sposób opisane. :) Czekam z niecierpliwością na więcej! [animslworld]
Dziękuję! :) Nie ukrywam, że gdy pisałam lub przeglądałam tę notkę w poszukiwaniu błędów, sama się jakoś lepiej poczułam xd. Tęsknię za czasami, gdy miało się chociaż tę namiastkę - szło do zoo i obserwowało pantery śnieżne hasające... na śniegu.
UsuńTaak, a w dwa lata do tej pory nie mogę uwierzyć :D
Pozdrawiam!
Czytając wpis wyobraziłyśmy sobie opisane w nim sceny. Piękne zdjęcia. Też być może w przyszłości odwiedzimy Rezerwat Pokazowy Żubrów; to musi być naprawdę ciekawe miejsce.
OdpowiedzUsuńZ-T-P.xx.pl
Dzięki! :3
UsuńJest dość ciekawe, ostatnio nawet się modernizuje (wybieg dla rysi zapowiada się interesująco), a już najlepsza jest wilcza wataha i stado koników polskich :D.