piątek, 22 stycznia 2016

14. Władcy zimy


Gęsta, szara mgła snuła się między potężnymi, starymi drzewami, w których popękaną korę bezlitośnie wciskał się mróz. Nad lasem dawno zapadła już noc; zimny wiatr ucichł wraz ze śmiercią dnia. Samotne zwierzę wędrowało między wiekowymi dębami, niknąc co rusz we mgle. Blask srebrzystego księżyca przedarł się przez pędzące po niebie chmury; brązowe oczy zalśniły, kiedy leśne stworzenie podniosło łeb ku niebu.
Nagle zza pochyłego, ogromnego dębu wyłonił się drugi łowca. W oddali po kruchym śniegu, pośród kłębów mgły, stąpał kolejny. Trzy wilki wędrowały wieczorem poprzez dziką puszczę.
W końcu jeden z nich przystanął. W powietrzu unosiła się woń płowej zwierzyny, którą od wielu godzin tropiła niewielka wataha. Łowcy byli już naprawdę blisko... Przyspieszając kroku, ruszyli w ciemniejący las. A księżyc oświetlał im drogę.


Mroźny wiatr wiał z zachodu, przynosząc wraz z sobą gwałtowną śnieżycę. Pośród skał, tysiące metrów nad poziomem morza, tuż obok zamarzniętej padliny ofiary sprzed kilku dni, śnił wielki drapieżca o długim ogonie i bystrych oczach. A w swych snach gonił za nahurami, przeskakując rozpadliny, zwinnie odbijając się łapami od pokrytych lodem skał. Zdobywał białe szczyty, gdzie promienie zachodzącego słońca jarzyły się w szaro-złotych oczach, by potem przemierzać ciemne doliny, stąpając po skrzypiącym śniegu w głuchej ciszy. 
A teraz krył się za kamiennym murem przed srogim żywiołem, wspominając delikatny śpiew górskich ptaków i smak świeżego, ciepłego jeszcze mięsa.

***
Fotografia wilka wykonana w Rezerwacie Pokazowym Żubrów (Białowieża), natomiast irbisa - w Warszawskim Ogrodzie Zoologicznym.
Jeszcze żyję! Przepraszam za swą dłuższą nieobecność! Zmiany, które zaszły w moim życiu, potrzebowały czasu... dużo czasu.
Z drugiej strony to dobry moment na zaprezentowanie kurzących się od niepamiętnych czasów szkiców (no bo chociażby - ten tutaj post liczy sobie... dwa lata).

4 komentarze:

  1. :o 2 lata, faktycznie sporo. Ale takie jest życie, są rzeczy dużo ważniejsze niż blog...
    Notka niby krótka, ale czytając ją udało mi się rozmarzyć, zima w Twojej krótkiej opowiastki wydaje mi się być dużo piękniejsza niż za oknem. W świetny sposób opisane. :) Czekam z niecierpliwością na więcej! [animslworld]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Nie ukrywam, że gdy pisałam lub przeglądałam tę notkę w poszukiwaniu błędów, sama się jakoś lepiej poczułam xd. Tęsknię za czasami, gdy miało się chociaż tę namiastkę - szło do zoo i obserwowało pantery śnieżne hasające... na śniegu.
      Taak, a w dwa lata do tej pory nie mogę uwierzyć :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Czytając wpis wyobraziłyśmy sobie opisane w nim sceny. Piękne zdjęcia. Też być może w przyszłości odwiedzimy Rezerwat Pokazowy Żubrów; to musi być naprawdę ciekawe miejsce.

    Z-T-P.xx.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :3
      Jest dość ciekawe, ostatnio nawet się modernizuje (wybieg dla rysi zapowiada się interesująco), a już najlepsza jest wilcza wataha i stado koników polskich :D.

      Usuń